FORUM
mytotoksyna alez ten nick do ciebie pasuje kolega grzecznie zapytal jak wiesz to pomoz a jak nie to chociaz nie ublizaj Paru takich tu juz jest. Rozumiem myslenie stana mietka i innych ale co chcecie osiagnac zlosliwoscia i bezczelnoscia ludzie nie sa idiotami a wszystkowiedzacych nie ma Chyba ze komus tak sie wydaje ?Andre nikt nie bedzie pewny co stalo sie twojej loszce Chyba ze mytotoksyna
...Stachu mnie prześladuje -gdzie nie spojrzę to wszędzie widzę STANISŁAWA!!
czy tylozyna winian działo stymulująco na przyrosty?
Winian działa na układ oddechowy -TO NIE TEN JAKO ASW.
Cirko jest w stanie zamordować maciorę i tucznika 100 kilowego ??????????
Nie wiem czy jest w stanie, u mnie teraz same się zaczęły mordować i poszły 3 po 115 kg. Po sprzedaży połowa została i pewnie na nowo hierarchię tworzą. Niech to ......
Martinus (ur ok 1790r) -> Mateusz -> Wawrzyn -> Wojciech -> Jan -> Zdzisław -> No i ja w linii prostej
Spptch@wp.pl
stan cirko raczej nie ale beztlenowiec tak
witam.mam duży problem z płucami ,warchlaki z zakupu szczepione na myco cirko waga ok 70 kg , kaszel był od początku podawałem doksy ,amoksy, tiamuline z doksy , tylozyne oraz floron ogólnie antybiotyk nom stop troche pomagało ale nigdy do końca . jednak teraz pojawiły sie upadki padły 3 sztuki widać że miały " zjedzone" płuca bo ledwie oddychały przez dwa dni podawałem im floron i jakiś lek od weta lecz nie było żadnej poprawy .reszta cały czas kaszle (niektóre wręcz harcza tak że słychać z dala od chlewni )mimo że dostają doksy do wody . pomoże ktoś jak dopchać je do wagi?
A gdzie takie gruźliki kupiłeś, import czy na miejscu?
Mam takiego warchlaka z 50 kg który jakby miał straszne zaparcie, chodzi i nie może. Brzuch mu się robi coraz większy,macie jakiś sposób na takie przypadłośći?
Sól glauberska na zaparcia .
A gdzie takie gruźliki kupiłeś, import czy na miejscu?
Mam takiego warchlaka z 50 kg który jakby miał straszne zaparcie, chodzi i nie może. Brzuch mu się robi coraz większy,macie jakiś sposób na takie przypadłośći?
zrobił się jak owca? ma taki wielki okrągły bebech? jeżeli tak to jest to nie do wyleczenia, żelaco do czaszkowo, albo sam w końcu zdechnie, ale bedzie jadł i chodził a nigdy już nie urośnie, miałem swego czasu dużo takich sztul, podobno to wada genetyczna, i ta locha co rodzi takie prosiaki powinna być usunięta ze stada, ale objawia się to przy różnej wadze, generalnie leku na to nie ma
Na razie jest dość ładny bo to może z 3 dzień, a dopiero dziś zauważyłem że się spina a nie może.
zaobacz czy niemasz zrosnientego odbytu
a ten kaszel cały czas to prrs jak wmore dal
To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie,
Mam problem z tucznikiem około 50 kg od dobrego miesiąca rusza płucami i przez to wymizerniał dawałem mu floron, shotapen, draxin, linco spectin i nic nie pomaga macie jakieś pomysły????
Daj mu oxyject powinno pomóc ale jeśli to już tyle trwa to kto wie
rapidexon plus enro
lub pyralgina plus enro tylko duże dawaki po 7cm
To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie,
Jak dales draxin i niema poprawy to trzeba delikwenta dobic by sie nie meczyl a nie szukac pomyslow.
Nawigacja rolnicza RTK w niskiej cenie, dostępna dla każdego.
tel 606832207
Prawdopodobnie ma już nieodwracalne zmiany na płucach i pojemność płuc zrobiła się zbyt mała do masy ciała.
Z mojego doświadczenia Draxin działa bardziej zapobiegawczo niż leczniczo.
Ten temat ciagle powraca.I problem jest jeden " CZYM LECZYC CHARLAKI". I odpowiedz jest jedna NIE LECZYC TYLKO ELIMINOWAC.I trzeba sobie odpowiedziec na pytanie CZY PROWADZE HODOWLE BY ZAROBIC ALBO MAM U SIEBIE ZAKLAD OPIEKI DLA ZWIERZAT.Bo rece opadaja jak sie czyta pytanie czym leczyc tucznika ktory od miesiaca jest chory.To leczenie to marnotrastwo czasu i forsy.Jak widzisz zwierze to mysl jak na nim zarobic a nie jak uratowac mu zycie.Swinia pojdzie do rzezni i jak doktor stwierdzi zmiany ropne w plucych czy tez w stawach to ta sztuka i tak bedzie niezdatna.ILE KOSZTOWALO LECZENIE I 3-4TYGODIOWY DLUZSZY POBYT W CHLEWNI. Ja wiem ze latwo to powiedziec.Tu w Niemczech w gospodarstwie stoi nowy mercedes i 2ciagniki po 100tys.euro a facet utrzymuje wychudzone sztuki ktore nie maja szans na przezycie bo mu szkoda ich zlikwidowac/choc trzeba przyznac czesto ze wzgledow psychicznych/.Zycze wam byscie nie mieli takich problemow.
Przyznam Markowi R racje tam na zwierzę patrzy się jak na maszynkę do produkcji pieniędzy-bez skrupułów, u nas zwierze jest postrzegane jak istota która tez ma uczucia i należy mu się też jakiś tam szacunek.
....kto nie ratuje jakiegokolwiek zwierzęcia od śmierci - to jest ŚMIEĆ i do kosza na smieci trza go wrzucić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tak się wtrącę do rozmowy.
Kiedyś byłam świadkiem rozmowy weterynarza i starszego pana. Pan, z wielkim przejęciem, opowiadał weterynarzowi o chorych gołąbkach. Weterynarz chwilę pomyślał i powiedział:
- z tym nie da się już nic zrobić, łeb ukręcić i na gnój wywalić.
Dziadziuś z ledwością łzy powstrzymywał i nie mógł uwierzyć, że wet. w taki sposób wypowiedział się o jego gołąbkach.
No ale patrząc trzeźwo, to wet. postąpił słusznie, bo nie naciągnął dziadka na kolejną porcję leków, które i tak by nie pomogły, ale za to dziadziuś pewnie już do tego pana nie przyjdzie
Drugi przykład.
Zachorowała mi maciora, miała jeszcze tydzień na oproszenie. Zaczęło się z nią dziać bardzo źle. Wezwaliśmy wet. Ten przyjechał, spojrzał okiem fachowca i zaaplikował serię leków. Po zabiegu podliczył rachunek - coś koło 100zł. Wszystko byłoby w miarę normalne, gdyby nie sytuacja, która miała miejsce nieco później. Otóż, ten sam wet. który wyszedł z naszej chlewni bogatszy o 100zł, podwoził autostopowiczkę na przystanek autobusowy. W trakcie rozmowy z ową pasażerką, pochwalił się swoją sztuką lekarską - powiedział jej, że był przed chwilą u gospodarza, leczył maciorę, ale i tak z niej nic już nie będzie, bo dostała zakażenia - skąd to wiem? Stąd, że ową pasażerką była siostra mojego męża A maciora wieczorem zdechła...
Jaki wniosek z tych historii? Że nigdy nie wiadomo, jak postąpić aby nie stracić - nie koniecznie pieniądze
Kto pyta nie błądzi!!!!!!!
a czy ktos pomyslał ze zwierze zchorowane cierpi, jak nie ma szans by wyzdrowiało, to trzeba przerwac mu meke i go dobic, lepsze to niz zdychanie w meczarniach, na wojnie jak kon nie rokował do przezycia to go dobijano strzałem z pistoletu
zaraz dojdzie do dyskusji na temat eutanazji, przecież to ta sama sytuacja, że człowiek cierpi i można w ten sposób przerwac mu meke...
Wszystko zależy na ile wyćwiczysz swoje sumienie, i jak to sobie wytłumaczysz.
Dla mnie męczarnie zwięrzęcia (otwarte rany, paskudne złamania, charłactwo) kwalifikują się do natychmiastowej eutanazji.
I tyle.
Martinus (ur ok 1790r) -> Mateusz -> Wawrzyn -> Wojciech -> Jan -> Zdzisław -> No i ja w linii prostej
Spptch@wp.pl
to nie jest zawsze takie proste
To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie,
Po wczorajszym porodzie znalazlem jedna sztuke bez odbytu ,probowalem to naciac ,ale wyszlo na to ze jelito grube nie jest do konca rozwiniete i nic to nie dalo .Dzis zrobil sie jak balon i niestety musialem mu pomoc zejsc z tego swiata ,ale to wlasnie sumienie czlowiek chyba nie ma jeszcze takiej mentalnosci jak zachodni farmer ze jak nie ma rokowan dobrych to do piachu
czy mozna stosować Marbocyl profilaktycznie po porodzie przeciw zapaleniu i czy można go podać z Shotapenem w gratisie dostałem cos takiego jak VETAFLUNIX na co i kiedy to stosowac warto?
Po wczorajszym porodzie znalazlem jedna sztuke bez odbytu ,probowalem to naciac ,ale wyszlo na to ze jelito grube nie jest do konca rozwiniete i nic to nie dalo .Dzis zrobil sie jak balon i niestety musialem mu pomoc zejsc z tego swiata ,ale to wlasnie sumienie czlowiek chyba nie ma jeszcze takiej mentalnosci jak zachodni farmer ze jak nie ma rokowan dobrych to do piachu
...,ale ratowałeś prosiaczka !!
..i chwała Ci za TO!
Jak jestescie tacy litosciwi to jest problem.Bo jak mozna maciore ktora przyniosla tyle dochodu i dala tyle zdrowych prosiat wysylac na rzez tylko dlatego ze jest za stara? To jest jakas totalna niewdziecznosc.Przeciez ona sobie zasluzyla by zyc.Mam pomysla/jak mowi Kiepski z serialu/.Takie maciory trzeba wyslac do " MYKOTOKSYNY" .On jest litosciwy i zapewni im godne zycie i smierc.Zglos sie "MYCO" zrobisz kase i bedziesz slawny.Tylko pamietaj ze to byl moj pomysl.
Ależ ,po prostu jesteśmy jeszcze normalni -chęć zysku za wszelką cenę nie przeważa nad szacunkiem do matki natury i daru życia,i być może właśnie dlatego nasze mięsko jest smaczniejsze.
Niestety to u nas będzie się też zmieniać coraz bardziej.Pierwszym przykazaniem będzie ekonomia i 0 skrupułów w imię przetrwania